17 kwi 2012

Domowej roboty baza pod cienie

Jak się jednak okazuje, to nie pierwszy post był najtrudniejszy. Zacząć drugi jest o wiele gorzej.
No, ale to już mam za sobą.
Nie wiedziałam czym Was dzisiaj zanudzić...padło na domowej roboty bazę pod cienie. Ponieważ w necie jest wiele przepisów na udaną bazę i nie wiadomo który wybrać, stworzyłam swój przepis. W sumie to nie do końca mój, raczej zawsze używa się podobnych produktów. A, że to z tego co miałam pod ręką mogę go określić jako mój przepis. Zrobiłam go pierwszy raz, więc Wy do stworzenia swojej bazy wstrzymajcie się dopóki nie wypróbuję tego specyfiku na sobie. Póki co, źle to nie wygląda.


Do stworzenia bazy potrzebujemy na pewno tłustych glicerynowych produktów. U mnie znalazły się:
-wazelina
-gliceryna
-masło shea
-masło kakaowe
-płynny podkład ( padło na bardzo jasny, którego używam rzadko) .

W takiej kolejności wymieszać należy dokładnie (w opakowaniu np. po kremie -wykałaczką lub patyczkiem), dodając powyższe  produkty pojedynczo. Oczywiście starym sposobem "na oko", nie dodając za dużo gliceryny bo będzie zbyt płynna.

A wygląda to w moim wykonaniu tak:

Taki specyfik idealnie nadaje się pod cienie sypkie jak i te w kamieniu. Super wzmacnia kolor cieni o małej zawartości pigmentu. Jeśli już kiedyś robiłyście takie cudeńko i macie jakieś uwagi na ten temat- piszcie, każde info na wagę złota.

A tym czasem czas na sen. Zmęczyły mnie te robótki domowe. Jeszcze redaktor K. swoim chrapaniem tak pięknie i melodyjnie zaprasza do snu....że zaraz mnie coś trafi.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz